Szkice i obrazki






pełno: w klombach, na trawnikach, w alejach głównych i bocznych. Dla ukrycia się przed tą burzą, radości, trzeba było wybrać najrzadziej odwiedzaną ścieżkę.
Księżyc powoli toczył się ku zenitowi, a razem z nim posuwały się cienie drzew, zakrywając jedne, odsłaniając inne miejsca.
W czasie takiej zmiany dekoracyi spostrzegłem, że i tu nie jestem sam.
Na pruchniejącej ławie siedział stary, nizki i gruby człowiek z zadartą głową, rękami rozkrzyżowanemi na poręczy i -- patrzył w księżyc.
A tak był zatopiony w swem widzeniu, iż nawet nie słyszał, że koło mego przeszedłem.
Wnet jednak obudzono go z marzeń.
Wesołe towarzystwo odkryło tę ścieżkę i pędem poczęło biedz ku ławce. Jednocześnie któryś z paniczów krzyknął ostrym dyszkantem:
— Bon jour, monsieur François!...
Stary człowiek wyprostował się.
— Ah!... bon jour... Cóż państwa aż tu sprowadziło?... —mówił, skupiając rozproszone myśli.
W towarzystwie zaczęto śmiać się.
— Chcieliśmy zobaczyć, z kim pan ma schadzkę...
— Ładnie, monsieur François, robić tak tajemnicze wycieczki!...
— Pan François marzy...
— Nie, monsieur François poetyzuje na cześć panny Fifi...
— Kto jest panna Fifi!
— To ta złośnica Szwajcarka, która nie opuszcza żadnej mszy, ani rautu...
Tak mówili, wciąż śmiejąc się i wymijając monsieur François, który stał zawstydzony. Cofnąłem się za drzewo.
— A któż jest monsieur François?
— zapytała jedna z panienek, najgłośniejszego panicza.
— To mój guwerner! — odpowiedział z akcentem ironii panicz, a potem dodał:
Dziwak, nudny jak lukrecya i skąpy jak licho.
Bardzo jestem kontent, że rozstaniemy się z nim od wakacyj.
Z temi słowy skręcili w inną aleję.
Monsieur François znałem z widzenia, a ponieważ stał wciąż na miejscu, jakby niepewny co robić, zbliżyłem się do niego i powitałem.
— Piękna noc — rzekłem.
— A tak...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>

Galeria

Obrazkowa

Zobacz Koniecznie: