Jednę noc przepędził spacerując po głównych ulicach miasta.
W dzień drzemał parę godzin rozparty jak książę na ławce w saskim ogrodzie, zjadł swoję bułkę i, z miną bardzo wspaniałą, kazał sobie podać kufel wody ze studni, ale —
nic nie zapłacił. Drugą, noc przepędził również na spacerze a o wschodzie słońca zasnął tak twardo na ławę.
w alejach jerozolimskich, że go ledwie obudził milicjant, śmiejąc się z tego: "co pan tak wiele wypił...
"
Potem już stracił rachubę czasu, trapiła go bowiem senność i gorączka, przy której nawet zapomniał, że mu się jeść chce.
Chwilami, kiedy z zadartą głową, w pomiętym kapelusiku na bakier i z miną wielkiego zarozumialca, przechodził między tłumem ładnych kobiet i ludzi sytych, zajmujących legalne
mieszkania, budziła się w nim świadomość losu. Wówczas zręcznie obracał między palcami czarną.
laseczkę, ozdobioną biustem gołej panny i mruczał:
— Wszystko na świecie trzeba poznać!...
Nareszcie, pewnego wieczora, idąc Nowym Światem do placu Aleksandra, ażeby stamtąd wrócić Nowym Światem na Krakowskie Przedmieście, uczuł, że — trzeba umrzeć.
Nie było to uczucie przykre, ale takie, jakiego człowiek doświadcza naówczas, kiedy nagle zechce mu się iść do teatru albo na spacer. W paroksyzmach gorączki zdawało mu się.
że jest małym chłopcem i że, jako taki, tęskni już za swoją matką i ojcem.
Wymijając boczną ulicę usłyszał jakiś łoskot, dzwonienie i poświstywanie i — całkiem nieprzytomny, wyobrażał sobie, że to śmierć daje mu znać o sobie.
Byłby nawet przysiągł, że jakieś głosy potężne i niecierpliwe wołają prędko:
— Tu jestem... Tu jestem... Tu jestem!..
Skręcił w lewo i biegł ulicą na dół, a nogi mu
się plątały. Z granatowego nieba wychylały się do niego figlarne gwiazdy.
Nagle pociemniało ran w oczach, uderzył o coś głową i — już nic nie widział.
Był dzień kiedy się ocknął.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>