W szóstym roku życia zachorowała na jakąś gorączkę; przez kilka tygodni była nieprzytomna, a następnie tak opadła z sił, że leżała jak martwa, nie poruszając się i nic nie
mówiąc.
Pojono ją winem i bulionami, więc stopniowo przychodziła do siebie. Ale pierwszego _dnia _kiedy ją posadzono na poduszce, zapytała matki:
— Mamo, czy to jest noc?...
— Nie, moje dziecko... A dlaczego ty tak mówisz?
Ale dziewczynka nie odpowiedziała; spać się jej chciało.
Tylko nazajutrz, gdy w południe przyszedł lekarz, spytała znowu:
— Czy to jeszcze jest noc?...
Wtedy zrozumiano, że dziewczynka nie widzi.
Lekarz zbadał jej oczy i zaopiniował, że trzeba czekać.
Ale chora im bardziej odzyskiwała siły, tem mocniej niepokoiła się swojem kalectwem...
— Mamo, dlaczego ja mamy nie widzę?...
— Bo tobie oczki zasłoniło. Ale to przejdzie. —'Kiedy przejdzie?...
— Niedługo.
— Może iutro, proszę mamy?
— Za kilka dni, moja dziecino.
— A jak przejdzie, to niech mi mama zaraz powie. Bo mi jest bardzo smutno!..
Mijały dni i tygodnie w ciągłem oczekiwaniu.
Dziewczynka poczęła już wstawać z łóżeczka. Nauczyła się chodzić po pokoju omackiem; sama ubierała się i rozbierała, powoli i ostrożnie.
Ale wzrok nie wracał.
Jednego razu mówiła:
— Prawda, mamo, że ja mam niebieską sukienkę?...
— Nie, dziecko, masz popielatą. — Mania ją widzi?
— Widzę, moje kochanie.
— Tak jak i w dzień?
— Tak.
— Ja także będę widziała wszystko, za kilka dni?... Nie, może za miesiąc...
Ale ponieważ matka nie odpowiedziała jej nic,
więc mówiła dalej:
— Prawda mamo, że na dworze ciągle jest dzień?... A w ogrodzie są drzewa, tak jak dawniej?-..
Czy do nas przychodzi ten biały kotek z czarnemi łapami?... Prawda, mamo, że ja widziałam siebie w lustrze?... Niema tu lustra?...
Matka podaje jej lusterko.
— Trzeba patrzeć tutaj, o tu, gdzie jest gładkie, mówiła dziewczynka, przykładając lustro do twarzy. Nic nie widzę! — rzekła. — Czy i mama nie widzi mnie w lusterku?
— Widzę cię, moja ptaszyno.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>