A gdy pan Furdasiński milczał, ex-dyrektor, gwałtownie ściskając go za rękę, zawołał tonem głębokiej wiary:
— Pomyśl pan o tem... Przysięgam ci, że okpimy całą Europę!.
..
Ale pan Furdasiński nie zgodził się na zawiązanie spółki z niezwykłym przedsiębiorcą.
Biega więc po fabryce od szóstej rano do dziesiątej wieczór, a gdy znajdzie kwadrans wolnego czasu, wymyka się do izdebki.
Tam, z wielkiem zadowoleniem pali swoję fajkę na krótkim cybuszku i przypatruje się szpakowi, który zagwizdawszy kilka wyjątków z oper, wrzeszczy:
Dyabli wzięli Furdasówkę !...
— Cha! cha! — śmieje się jego pan — ale nas zostawili!...
PLEŚŃ ŚWIATA.
PLEŚŃ ŚWIATA.
Zdarzyło mi się być w Puławach z pewnym botanikiem.
Siadaliśmy przy Sybilli na ławce, pod olbrzymim kamieniem, porosłym mchami czy pleśnią, które od kilku lat badał mój uczony towarzysz.
Zapytałem: co ciekawego znajduje w przyglądaniu się nieregularnym plamom szarym, popielatym, zielonym, żółtym lub rudym?
Popatrzył na mnie z nieufnością, lecz przekonawszy się, że ma przed sobą profana, począł objaśniać:
— Te plamy, które pan widzisz, nie są wcale martwym brudem, lecz —
zbiorem istot żyjących.
Niewidzialne dla gołego oka rodzą się one, wykonywają ruchy, których nie możemy dostrzedz, zawierają związki małżeńskie, wydają potomstwo i wreszcie giną.
Co godniejsza uwagi: tworzą one jakby społeczeństwa, które tu widzisz w postaci różnobarwnych plam.
— uprawiają pod sobą grunta dla następnych pokoleń, — rozrastają się, kolonizują niezajęte miejscowości, nawet toczą między sobą walki.
Ta popielata plama, duża jak dłoń, była przed dwoma laty nie większa od czterogroszniaka.
To malutkie, siwe piętno przed rokiem nie istniało i pochodzi od tej wielkiej plamy, która zajmuje szczyt kamienia.
Te znowu dwie: żółta i ruda walczą ze sobą.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>