— Takich zwaliło się dwudziestu pięciu.
— Ale on leżał w niemalowanej trumnie?
— Takich zwieźli szesnaście.
Tym sposobem nie poznałem ani twarzy, ani nazwiska, ani nawet nie widziałem jego grobu.
I został tem po śmierci, czem był za życia: istotą widzialną tylko o zmroku, niemą i niepochwytną, jak cień.
W pomroce życia, gdzie po omacku błądzi nieszczęsny rodzaj ludzki, gdzie jedni rozbijają się o zawady, inni spadają w otchłań, a pewnej drogi nikt nie zna; gdzie na skrępowanego
przesądami człowieka poluje zły przypadek, nędza i nienawiść, po ciemnych manowcach życia również uwijają się latarnicy.
Każdy niesie drobny płomyk nad głową, każdy na swojej ścieżce roznieca światło, żyje niepoznany, trudzi się nieoceniony, a potem znika jak
POMINIĘTY
POMINIĘTY.
Kto nie był na wystawie, niech śpieszy ją zobaczyć. Niech śpieszy, bo życie jest krótkie, a podobne widowiska urządzają się tylko raz na lat kilkanaście.
Niech śpieszy, bo niedługo z czubatych dachów, które widać przez parkan, spadnie las chorągwi, a sama wystawa zamieni się na kupę desek i pusty plac ujazdowski...
Kto więc nie był, niech nie ociąga się, nie zwłóczy, nie odkłada na jutro, bo nie wiemy, na jak długo straci sposobność ujrzenia dziwnego miasta, bardzo dziwnego,
najdziwniejszego wynalazku z tych, jakie porobił fantastyczny wiek XIX-ty.
Miasto — rzecz znana.
Niejeden widział wielkie miasta europejskie, słyszał o azyatyckich i wie, że nawet całkiem dzicy ludzie, zupełnie nadzy ludożercy, także budują miasta.
Nietylko ludożercy: nawet bobry, pszczoły, mrówki i termity, wznoszą, tłumne budowle, które również możnaby nazwać miastami.
Miasto więc we Francyi i w Tasmanii, nad syberyjskiemi rzekami, których brzegu nie tknęła ludzka noga, pod strzechą ula i pod pniem sosny w naszych lasach zawsze znaczy jedno i to
samo.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>