Szkice i obrazki






- dodał tonem żartu.
Chłopak wysunął się naprzód.
— Są skrzypce - rzekł. Może pan grać na nich, jak na gitarze.
— A płaszcz?... a kapelusz?...
- pytał zmięszany guwerner.
— Jest wszystko i zaraz pana ubierzemy! - mówił chłopiec, znowu chwytając go za szyję. Ach jaki pan dobry!... ach jak to będzie zabawnie!...
Pomrzemy ze śmiechu...
Objął go wpół rękoma i szybko biegnąc, ciągnął w stronę gęstego kląbu.
W kilka minut z po za krzaków wysunął się trubadur.
Niski, gruby, w szerokim kapeluszu i połyskującej pelerynie, wyglądał w nocy jak strach na sowy.
Ostrożnie zakradł się pod balkon i stanął, oświetlony promieniami księżyca, naprzeciw dumającej panny Fifl.
Usłyszałem cichy brzęk strun skrzypcowych, a potem jakąś wenecką serenadę śpiewaną głosem fałszywym i zmęczonym.
Biało ubrana kobieta wychyliła się z balkonu, widocznie nie rozumiejąc, co to znaczy? Lecz poznawszy guwernera, krzyknęła:
— Stary błazen!...
Trubadur umilkł i szybko skrył się w cieniu balkonu. W sąsiednich kląbach rozległ się ogromny śmiech.
— Cha! cha! cha!...
śmiało się kilkanaście różnych głosów, nad któremi górował zanoszący się dyszkant panicza. Cha! cha! cha!...
Już panna Fifi cofnęła się z balkonu, a guwerner znikł, jakby wpadł pod ziemie, a oni jeszcze śmieli się sopranami, tenorami i dyszkantem.
Aż śpiący na gałęzi, obudził się ptak i przestraszony, najeżywszy pióra, zaświergotał.
Potem śmiech zamienił się w wesołą rozmowę, potem wielokrotnie powtórzono słówko: dobranoc!— i nareszcie wszystko umilkło.
Zbudzony ptak mocniej objął palcami gałązkę i znowu zasnął.
I śniło mu się w główce schowanej pod skrzydło, że jest, jak niegdyś, małym ptaszkiem i że śpi w gnieździe, otulony gorącą piersią matki.
Było już po północy.
Księżyc dosięgnął zenitu, a nad balkonem, pod którym guwerner śpiewał serenadę, stał obłok szczególnej formy.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>

Galeria

Obrazkowa

Zobacz Koniecznie: