Jeszcze chwila a wagi ofirowe potrącą Przedwiecznego...
Bogacz struchlał i uczul straszny ból.
Zdawało mu się, że najmocniej poraniony niewolnik, przysypany w swojej kałuży mrowiskiem robactwa — jest szczęśliwszy od niego.
A tymczasem młyn turkotał, dzwoniły łańcuchy, wyli ludzie i wagi ofirowe spadały wciąż niżej.
Na wschodzie ukazał się biały rąbek.
Słońce nie mogło wejść nad ziemię, z obawy, aby nie zobaczyć jak Pana potrącą wagi bogacza.
Drzewa stuliły liście, ptactwo upadło na ziemię, a dzikie zwierzęta kryły oblicza swoje w piasku pustyni.
Cały świat czekał na jakieś wielkie nieszczęście.
Wtedy Ofir szepnął zsiniałemi ustami:
— Całoroczny dochód mój oddaję niewolnikom!...
Na niebie waga drgnęła i talerz skarbów doczesnych poszedł nieco w górę, choć daleko ma było do skarbów wiecznych.Świat odetchnął i pokazał się skrawek słońca.
Ofir zwołał ekonomów i kazał wszystkie roboty na dzień dzisiejszy wstrzymać, a potem sprowadzić niewolników przed siebie.
Waga podniosła się znowu w górę.
Gdy przyszli zdziwieni i zatrwożeni niewolnicy, Ofir rzekł do nich:
— Będziecie wykąpani dziś w wodzie czystej, a rany wasze zostaną wytarte oliwą...
Wagi szły w górę.
Zamiast świńskiej żołędzi jeść będziecie mąkę. Łańcuchy zdejmą z was i bić przestaną. Dostaniecie płótna dla siebie i żon waszych i po dwa sykle pieniędzy.
Wagi szły w górę.
Niewolnicy z początku milczeli z bojaźni: czy ich pan nie zwarjował?
Ale gdy poczęto rozdawać im: mąkę, oliwę, płótno i po dwa sykle pieniędzy, rozległ się okrzyk trzech tysięcy poranionych ludzi:
— Niech cię _Bóg _błogosławi!...
Niech ci da szczęście!...
— Wagi wciąż szły do równej miary i już widać było talerz "skarbów wiecznych" — choć jeszcze bardzo wysoko.
Niewolnicy rozbiegli się do blizkiego miasteczka i poczęli kupować zabawki dla dzieci.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>