Ten chwytał batożek, inny świstawkę glinianą, inny papierowego kozaka albo grzechotkę.
Gdy zaś wrócili do swoich jaskiń, usłyszano rzecz niezwykłą.
Oto zamiast płaczu niewiast i kwilenia niemowląt rozległy się śmiechy, krzyki, świstania, strzelania z batożków i grzechotanie.
Waga Ofira spadła nagle do równej miary i bogacz stał się jak dziecię, które przychodząc na świat tyle posiada skarbów doczesnych ile wiecznych.
Aż Jehowa, którego uszu dolatywały tylko płacz i skargi, usłyszawszy w ziemi Ofira śmiechy, błogosławieństwa, świstanie i grzechotanie dzieci, — zadziwił się.
I oderwawszy wszechmocny wzrok swój od nieskończoności, w którą, był zapatrzony, — spojrzał na Ofira.
Starzec padł jakby w niego sto gromów uderzyło i już nie podniósł się.
Dusze jego, niewinną jak dziecię, porwał wicher nadziemski i odniósł w odległą krainę.
Gdzie Adam z Ewą zażywają wiekuistej młodości i gdzie litościwy Abel tuli na własnej piersi łzami zalanego bratobójcę Kaina.
Przygoda Ofira stała się sławną na cały świat i przez długi czas panowała po nim na ziemi bojaźń boska.
Na pamiątkę zaś, synowie, wnuki i prawnuki Ofira, każdego roku po zbiorach i rachunkach, dawali niewolnikom swoim dzień wypoczynku i obsypywali ich darami, przyjmując w zamian
modlitwy, błogosławieństwa i życzenia wszelkiej pomyślności.
Ale słońce z orszakiem planet biegnie wciąż naprzód z prędkością sześćdziesięciu milionów mil rocznie, skutkiem tego ludzie stracili z oczu miejsce, skąd przychodzą i dokąd
wracają dusze, ale co gorzej — nie widzą już Jehowy i onych wag ze skarbami doczesnemi i wiecznemi.
Wieść o przygodzie Ofira, biegnąc przez tysiące pokoleń, ucichła.
Jego zaś dary dla niewolników z miłości ku Jehowie rozdane, stały się później "zjawiskiem szczątkowem w życia społeczeństw. "
Bogaci gratyfikuja.
i dziś na nowy rok, odtrąciwszy poprzednio właściwą sumę z zarobków.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>