Mnie możesz pan uważać za mazgaja, który nigdy nie umiał oprzeć się. zewnętrznym okolicznościom; pomyśl jednak, ilu ludzi znanych z energii łamały kapryśne wypadki?
Lecz i tego dowodu nie trzeba.
Spojrzyj na księżyc, pomyśl, ile on waży setek milionów centnarów, pomyśl, że nieustannie dąży do ziemi i pomimo to nie spada, bo w każdej chwili zbija go z drogi tajemnicza
potęga. Dla księżyca zwie się ona — siłą rzutu, dla człowieka — nieszczęściem; ale skutki są jednakowe — tułactwo!..
Kto rai zaręczy, że ja nie jestem igraszką jakiejś niezbadanej siły odśrodkowej? Wszakże jej potęgi doświadczam od lat trzydziestu. Kto mi da nadzieję, że wrócę do ojczyzny?...
Alboż nie moge w ciągu kilku tygodni umrzeć, czy niezdołężnieć? Ale i tego nawet nie trzeba.
Mogę po prostu znowu stracić pieniądze, a choćby tylko nie dostać gratyfikacyi, a wtedy co?...
Miałżebym wstyd wracać na łaskawy chleb do kraju, który opuściłem w sile wieku, który mi wszystko dał, niczego w zamian nie żądając?...
Pracować dłużej w takich warunkach nie potrafię. We Francyi odzyskałbym energię, ukoiwszy tęsknotę. Ale tu!...
Czuję, że jestem jak pociąg, który dojeżdża do stacyi.
Potrzebuję nowych zapasów siły, a tej n was nie znajdę.
Przez łączkę oblaną światłem księżyca przesunęło się znowu — dwoje i doleciał nas urywek rozmowy:
— A na dobranoc?...
— Dostanie pan tę różę.
— I tyle?..
— Czy nie dosyć?...
— Przynajmniej niech ją pani dotknie ustami.
— Nie wolno.
— Nie wolno, to znaczy — nie chcę?
— Nie wolno, znaczy — tylko — nie wolno...
I znikli jak duchy.
Guwerner podniósł się z ławki i ciężkim krokiem szedł ku domowi.
W końcu alei rozległ się odgłos prędkiego biegu kilku osób i wołanie:
— Monsieur François! monsieur François!..
Nagle dopędził nas wychowanek guwernera w towarzystwie dwu innych paniczów.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>