Szkice i obrazki







— 0 czem pan mówisz?
— Rozumie się, że o pańskich milionach. Ja wiem wszystko! Traf cudowny!
Kasa moja jest na pańskie usługi i dziś nawet moge panu ofiarować sto tysięcy na ośm procent. Nigdzie pan taniej nie dostaniesz.
Oszołomiony Władysław milczał.
— Naturalnie, zgadzasz się pan — mówił dalej Welt. Siądźmy do mojej karety... Musisz się pan uekwipować przyzwoicie.
Zaraz panu odliczę pieniądze, a w wolnym czasie pogadamy o pańskim projekcie towarzystwa budowlanego, które mnie zachwyca! Stangret zawróć! Jechałem właśnie do pana.
Trzeba służyć społeczeństwu w miarę środków, panie Wilski, to moja zasada. Musimy mieć towarzystwo budowlane!
Gdy stanęli na miejscu bankier rzekł:
— Każę przygotować rewers, a tymczasem racz pan wstąpić do mojej Amelci.
Wilski machinalnie poszedł na górę i za chwilę już był w salonie.
Czekał minutę... dwie... W połowie trzeciej ukazała się bankierowa.
Była bardzo blada i podając Władysławowi rękę, zmienionym głosem rzekła:
— Dawnośmy się nie widzieli!... Na twarz jej wybiegł rumieniec.
Nastąpiło chwilowe milczenie, które znowu przerwała pani Welt.
— Dziś dowiedziałam się o pańskiem... nie wiem jak nazwać?... Ludzie nazywają to szczęściem.
Jeżeli istotnie szczęście, w takim razie szczerze... serdecznie panu winszuję!
Wilski pocałował ją w rękę. Była gorąca jak ogień, lecz sztywna.
Potem mówili o rzeczach obojętnych, początkowo z pewnego rodzaju przymusem, następnie śmielej. Nagle usłyszeli na schodach głos Welta.
Pani Amelia zmieniła przedmiot rozmowy i zapytała prędko:
— Wszak wyjeżdżasz pan do Krakowa?
— Zapewne...
— Kiedyż?...
— Jeszcze dokładnie nie wiem.
— Ja chciałabym także wyjechać.
— Kiedy? — spytał znowu Wilski, czując, że mu serce bić przestaje.
Pani Amelia zawahała się.
— To jeszcze nie jest pewne — rzekła.
Bankier wstępował na schody.
— W piątek wieczór...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>

Galeria

Obrazkowa

Zobacz Koniecznie: