Szkice i obrazki







Ostatnia ta uwaga zapieczętowała szereg medytacyj. Wilski wstał z krzesła i przeszedł się po pokoju, jak człowiek, który już wie, co mu robić wypada.
"Cnoty toną w interesie, jak rzeki _w _morzu, " — powiedział La Rochefoucault. Miał racyę.
Władysławowi głowa pałała, pulsa biły jak młoty.
Otworzył lufcik i odetchnął głęboko. Na dworze była noc i cisza, w jego pokoju dogorywała lampa.
Gdy odwrócił głowę, zdawało mu się, że wśród pomroki niknie przeciwległa ściana pracowni, odsłaniając przed jego oczyma wykwintny buduar, pełen bogatych sprzętów i
upajającej woni.
Na fotelu pokrytym ciemno-zielonym aksamitem, siedziała a raczej leżała kobieta z głową odrzuconą w tył, z przymkniętemi oczyma i wyrazem zachwytu na śniadej twarzy.
— Mów cokolwiek! — szeptało widmo. — Niech usłyszę głos twój...
— Ach! ach! — rozległ się jęk w pokoju Helenki.
Wilski wybiegł tam.
— Co ci jest, Heluniu?...
— zawołał.
— To ty, Władziu?... Nic... śniło mi się coś, zresztą nie wiem...
— Może nasze miliony? — spytał z uśmiechem. Nie odpowiedziała nic i zasnęła znowu.
V
PIERWSZE KROKI.
Szatan i obłęd panują zawsze w nocy; dzień jest ojcem zdrowego sądu. Wilski z rana wstydzi!
się wczorajszych przywidzeń i myślał spokojnie o obowiązkach, których nikt wprawdzie nie mogł mu narzucić, lecz które tkwiły w jego duszy.
Głos rozsądku i sumienia przypominał mu ludzi, od których doświadczył dobrodziejstw i projekty, które obecnie mógł wykonać.
Wstał trzeźwy, ubrał się szybko, i wyszedł do biura telegraficznego, aby donieść o swój fortunie Grodzkiemu i wezwać go na wspólnika.
Do czego na wspólnika jeszcze nie wiedział.
W połowie drogi na ulicy usłyszał, że go ktoś woła. Obejrzał się i zobaczył karetę, z której wysiadał Welt.
— Szedłeś pan do mnie!
— rzekł bankier tonem niezachwianej pewności. — Winszuję! Podobne wypadki trafiają się nader rzadko.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 Nastepna>>

Galeria

Obrazkowa

Zobacz Koniecznie: